No i niedziela dobiega końca, a szkoda, bo była dośc ciekawa:). Z rana Kostek ćwiczył pływanie na materacu:
Mama czyli ja w tej roli jako materac:) Kostek to turysta na morzu:) Razem nasza ulubiona zabawa:). Ciekawe czy na prawdziwym materacu i morzu też byłoby tak wesoło:).
Później Sherlok'iem Holmes'em na chwilę Kostek został:
A w południe nad jeziorko Kosti się wybrał
Małą drzemke sobie zrobił gdy się trochę już w wodzie ochłodził:
Tatę swego też podziwiał jak jakieś dziwne sporty zdziwiał ( Pływanie na kawałku drewna podobno na Półwyspie Helskim te sporty są bardzo trendy:)):
A na koniec tego pole namiotowe razem z mamą zwiedził :)
Papa